Wystawa analizuje związki z Indiami, począwszy od wizyty pierwszego premiera tego kraju Jawaharlala Nehru w Polsce w 1955 roku i podpisania umowy o współpracy ekonomiczno-kulturalnej, aż do początku lat 90., kiedy obydwa kraje zliberalizowały swe gospodarki.
Oficjalna przyjaźń i dyskurs „socjalistycznej modernizacji” były poszukiwaniem alternatywy dla zachodniego modelu nowoczesności. Szybko umożliwiły jednak również rozwój nieformalnych sieci „handlu walizkowego”, które można potraktować jako część prehistorii wolnorynkowego kapitalizmu i społeczeństwa konsumpcyjnego w Polsce. Gospodarczy wymiar relacji uzupełniała coraz silniejsza fascynacja kulturowa, rozwijały się różnego rodzaju praktyki duchowe inspirowane Wschodem.
W początkowej fazie Indie były obiektem „kominternowskiej kolonizacji” czy też „socjalistycznego orientalizmu”. Później stały się „wschodnim oknem na świat”, miejscem, gdzie Polacy wraz z obywatelami Indii wspólnie uczyli się „Zachodu”. W obydwu krajach panował system państwowych monopoli i kontroli cen oraz ograniczenia importu. Konsumpcyjne potrzeby obydwu społeczeństw zapewniał więc czarny rynek. Azja służyła jako poligon doświadczalny liberalizmu najpierw dla ekonomistów, inżynierów i artystów, a potem, w latach 80., dla handlarzy z obozu państw satelickich ZSRR. Przywożone z nich kryształy czy sprzęt gospodarstwa domowego kupcy w Delhi i Bombaju traktowali jako symbole Europy.
Związki z Indiami pozwalały więc dekonstruować socjalistyczny system. Genealogia symbolicznego porządku, jaki wyłonił się w Polsce po 1989 roku, powinna zatem uwzględniać trwający ponad 50 lat proces globalnej wymiany ze Wschodem. W czasie transformacji ustrojowej bodźcami do zmian były bowiem nie tylko kultura i polityka Zachodu, do których władze się później oficjalnie odwoływały. Przestrzenią poszukiwania i testowania nowych wzorców życia była także Azja, i to doświadczenie niemal całkowicie wyparto z historycznej narracji. Powszechne zapomnienie wieloletnich związków z Indiami jest przykładem istniejącego od wieków problemu bezskutecznych prób budowania naszej tożsamości wyłącznie w oparciu o europejskie normy. W czasach kolejnego jej przewartościowywania, kryzysu idei globalizacji oraz strachu przed Innym historia „wschodniego okna na świat” warta jest przypomnienia.
Szczecin zajmuje w niej miejsce szczególnie ważne, ponieważ to właśnie tu na kursach organizowanych przez Piotra Zarembę, pierwszego prezydenta miasta, wykształciło się prawie pięćdziesięciu przybyłych z Indii urbanistów, którzy następnie decydowali o przemianach w swojej ojczyźnie.