MENU
Trafostacja Sztuki w Szczecinie ul. Świętego Ducha 4 Wto-Czw & Nie / Tue-Thu & Sun 11:00-19:00 Pt-Sob / Fri-Sat 11:00-21:00
Logo TRAFO

NAGROBKI
MACIEJ SALAMON
I ADAM WITKOWSKI
CHCIAŁBYM
NIE WIERZYĆ W NIC

kurator: Stanisław Ruksza

koordynatorka: Anna Sienkiewicz-Rogaś

DATY

czw 04 kwi 2024
19:00
otwarcie wystawy
koncert urodzinowy Nagrobków
pią 05 kwi 2024 —
nie 26 maj 2024
wystawa

Najnowsza wystawa zespołu Nagrobki, współtworzonego przez Macieja Salamona i Adama Witkowskiego, powstała z okazji dziesięciolecia ich intensywnej obecności w polskim życiu artystycznym na przecięciu muzyki, sztuk wizualnych i teatru. Ostatniego dnia 2023 roku podsumowali 10 lat: Oficjalnie wydaliśmy w tym czasie 8 różnego rodzaju płyt, a nie wydaliśmy co najmniej 3 (z muzyką teatralną). Daje to średnią 0,00219298 wydanej płyty dziennie i 0,00082237 niewydanej płyty dziennie. Zagraliśmy 255 koncertów i spektakli teatralnych, co daje średnią 0,06990132 występu dziennie. Wydaliśmy jedną książkę, czyli 0,00027412 książki dziennie. Pod szyldem Nagrobki otworzyliśmy 3 indywidualne wystawy i uczestniczyliśmy co najmniej w 4 zbiorowych – 0,00191886 wystawy dziennie.

Nagrobki cechuje minimalizm środków z maksymalnym ich wykorzystaniem. Na wystawie zestawiono monumentalną kompozycję Sądu Ostatecznego Macieja Salamona, wypełnioną nekropolową ikonografią śmierci oraz nieuchronności dzisiejszych przeczuć i lęków apokaliptycznych (np. ekologicznych czy społeczno-politycznych), z instalacją przestrzenną oraz najnowszymi pracami malarskimi grupy, powstałymi specjalnie na pokaz w TRAFO. Dopełnia je nowa, własna interpretacja muzyczna Trenu – Ofiarom Hiroszimy Krzysztofa Pendereckiego

Wizualna strona twórczości zespołu ucieleśnia się poprzez obsesyjne odwoływanie do tematu i ikonografii śmierci, współczesne vanitas, tanatyczno-funeralny design. Nie stanowią one jednak jedynie dodatku do muzycznej twórczości, ale pokazują świadome relacje między pracami i silnie uwidaczniają paradoksalną żywotność śmierci!

Zespół określa czasem swoje działanie terminem nekropolo. To inna strona toposu polskiego Thanatosa, sięgającego tradycją do tańców śmierci zrównujących stany społeczne czy poezji Józefa Baki.

Sztuka Nagrobków wymyka się jednak konwencji kabaretu. Jak pisał kiedyś Francis Picabia w Manifeście kanibalistycznym: „Śmierć to poważna sprawa”. Czarny humor, z którego obficie korzystają Nagrobki, ma przecież mocne pokłady egzystencjalne, a dadaistyczna, niskobudżetowa strategia DIY (do it yourself) uwydatnia kruchość i przygodność losu. Adam Witkowski podkreślał w jednej z rozmów: Myślę, że wszystko jest tu mówione bez ironii, tylko prostota użytych słów decyduje o ironicznym wrażeniu. Unikanie tematu śmierci jest ironią losu i cechą współczesnej, zachodniej kultury. A zarazem jednym ze współczesnych paradoksów statusu społecznego śmierci jest jej specyficzna medialna wszechobecność przy jednoczesnej tabuizacji. W czasach postinternetowych nowe media umożliwiły przecież na niespotykaną skalę ludyczny spektakl śmierci.

Czy warto na życie nakładać śmiertelną perspektywę? Z drugiej jednak strony, czy da się jej nie stosować, jeśli już się raz zaczęło? Refleksji nad śmiercią, a więc myśli fundamentalnej i zagarniającej dla siebie inną optykę, nie da się zatrzymać. Świadomość śmierci nie przestaje już towarzyszyć człowiekowi myślącemu, naznaczając bezsensem przyszłe życie, lub doprowadzając do pogodzenia się z nieuchronnym (amor fati). Jak miał ponoć powiedzieć Sokrates: Zdaje się, że ci, którzy się z filozofią zetknęli, jak należy, niczym innym się nie zajmują, jak tylko tym, żeby umrzeć i nie żyć, a ludzie bodaj tego nie wiedzą. (Platon, Fedon)

Nie ma innej drogi: A dokąd zmierzamy, wiemy, o ile jesteśmy szczerzy, przez całe życie w stronę cmentarza, tylko przeważnie nie przyznajemy tego przed sobą. Ponieważ mamy pewność, że jedynie zmierzamy ku śmierci, i ponieważ wiemy, co to oznacza, próbujemy opanować wszelkie możliwe środki rozpraszające to rozpoznanie, i dlatego widzimy na tym świecie, o ile dokładniej się przyjrzymy, tylko ludzi zajętych nieustannie i dożywotnio rozpraszaniem. Ten mechanizm, będący u wszystkich  mechanizmem zasadniczym, siłą rzeczy osłabia i przyśpiesza zmierzanie ku śmierci. […] Wszystkich tych ludzi, kimkolwiek by byli, porusza mechanizm rozpraszania myśli o śmierci, nadciągającej tak czy owak, pomyślałem. Wszystko w człowieku jest rozpraszaniem myśli o śmierci. (Thomas Bernhard, TAK).