Wystawa 生死–しょうし to premierowy pokaz galeryjny dwóch cykli zdjęć artysty: Morza drzew oraz Pamiętnika gaijina. Japoński tytuł odnosi się do cyklu nieustannego wędrowania, kołowrotu narodzin i śmierci. Oba projekty na wystawie przybiorą kształt instalacji fotograficznych. Prace pokazują wypartą, nocną stronę życia metropolii.
Morze drzew
Las Aokigahara to malowniczy las położony około 100 km od Tokio w Japonii, porastający północno-zachodnie podnóże góry Fuji. Zwany “Lasem Samobójców” lub „Morzem Drzew” (nazwa japońska – Jukai), z lotu ptaka przypomina zielony ocean.
Las powstał w sposób naturalny około 1000 lat temu po erupcji wulkanu Fuji. Zajmuje w przybliżeniu powierzchnię 35 kilometrów kwadratowych. W XIX wieku miejscowa ludność praktykowała na tym obszarze zwyczaj zwany ubasute („niedołężny lub starszy krewny był transportowany na górę lub w inne odległe, opuszczone miejsce i pozostawiany tam na śmierć – przez odwodnienie, z głodu lub poprzez narażenie na czynniki atmosferyczne – była to forma eutanazji”).
Fenomen „Lasu Samobójców” zapoczątkowała wydana w latach 60. powieść Seichō Matsumoto Nami no Tou („wieża fal”), opowiadająca historię niespełnionej miłości – para głównych bohaterów, uwikłanych w nieakceptowany związek, postanawia popełnić tam samobójstwo. Publikacja powieści pociągnęła za sobą serię rzeczywistych samobójstw – do 1988 r. w lesie Aokigahara odbierało sobie życie średnio 30 osób rocznie.
Na rozwój tej dramatycznej historii miała wpływ książka autorstwa Wataru Tsumuri Kanzen Jisatsu Manyuaru („kompletny podręcznik samobójstwa”). Nie tylko niespełniona miłość, ale także depresja spowodowały wzrost liczby samobójstw do 105 w 2013 r. Wielu ciał nie udało się odnaleźć do dzisiaj. Wiele tajemnic wokół „Lasu Samobójców” pozostaje bez rozwiązania. W kulturze japońskiej jest to nadal temat tabu.
Muzyka: Jakub Holak
Pamietnik gaijina
„Od dziecka byłem zafascynowany Japonią. Miejscem bardzo odległym geograficznie a zarazem bliskim mojemu sercu. Krajem który potrafi wielu inspirować, innych zadziwiać, a jeszcze innych przerażać.
Po codziennych rytuałach kilkugodzinnego dnia pracy zaczyna się życie nocne, które mnie fascynuje i pociąga. Zupełnie odmienne od schematów i rutyny, które wydarzają się na okrągło. To czas i przestrzeń, gdzie Japończycy dają upust swoim emocjom, kiedy mogą wyładować swoje frustracje, zabawić się ze znajomymi, zagubić na ulicach gigantycznego Tokio.
Przebywając w Tokio przez blisko 2 miesiące przemierzyłem w nocy ponad 800 km pieszo. Dając się ponieść uczuciom, nastrojom oraz wibracjom tego miasta. Próbując wniknąć w różne obszary życia nocnego, poznając i obserwując nowych ludzi. Odbywając podróż również poza granice świadomości jak i do wnętrza siebie. Czasami wkraczając w pustkę.
Zaowocowało to finalnie dziennikiem podróży w głąb siebie oraz świata na granicy snu i jawy…”
Tomasz Lazar