Projekt Marka Kozery balansuje formalnie pomiędzy malarstwem, rzeźbą, obiektem, mistyczną metaforą smaku a algorytmami sztucznej inteligencji. Te ostatnie służą do konstruowania modeli 3D z nieuporządkowanych fotografii.
Zgłębiając temat „Rzeczy-poza-rzeczowością” opiera się o buddyjską ideę Suniaty (pustej przestrzeni). Wszystkie rzeczy, jakie się w niej pojawiają, są manifestacjami pozbawionymi prawdziwego istnienia, ale też definitywnego nieistnienia. Myśl i przedmioty nie mogą się w niej zetknąć (Pai-chang).
Projekt zaczyna się od modelowania klimatu. Punktem wyjścia są zmiany wilgotności powietrza, efekt wysychania liści, kwiatów i łodyg oraz ruch powietrza. Dziejąca się poezja odkrywa sposób widzenia. Proponowaną drogę wyróżniają: „Poznanie ukrytego i widocznego świata Tego, co niewysłowione” oraz „odkrywanie sfery definiowanej językowo”. W tej dziedzinie bada się to, co nazywa „przekształceniem postrzegania siebie”. W przeciwieństwie do postawy „uczenia się” algorytmu AI, opartej na fiksacji programistów, przekonanych, że język informatyki może pojąć wszystko w sobie, zadufanych, że wszystko pokrywa się z zasięgiem języka informatyki, projekt używa języka mistycznej metafory. Chodzi o metaforę smaku rzeczywistości, nieustannie poszukującej wskazówek poza sobą. Wykorzystując niczym pędzel malarza algorytmy sztucznej inteligencji i smak rzeczywistości, twórca kreuje w przestrzeni cyfrowej obiekty rzeźbiarskie 3D. Ujawnia to, co niewysłowione i materializuje to, co niedostrzegalne. Projekt zakłada druk rzeźby za pomocą żywicy lub poliamidów. Drukowanie odpowiada czynności zbierania śladów z obrazów dostarczanych algorytmom, a pierwotnie dzięki smakowaniu przez Kozerę rzeczywistości. Służy temu udział Tego, co niewysłowione, należące zarówno do Kozery, jak i do algorytmu.